środa, 31 sierpnia 2016

CO MOŻESZ PRZEŻYĆ O PÓŁNOCY W PARYŻU?

 

O północy w Paryżu...


FILM






Co może Ciebie spotkać o północy w Paryżu?

Kadr z filmu, O północy w Paryżu, reż. Woody Allen



Nadal kontynuuję paryski temat moich dzisiejszych zapisków i sięgam do filmu, który swoją pierwszą odsłonę miał 5 lat temu. 
Zaraz po premierze tego filmu przeczytałam:"Najzabawniejsza komedia Allena od wielu lat" (Chicago Reader), "Cudowny list miłosny do Paryża" (Thierry Fremaux, dyrektor MMF Cannes). Dokładnie 7 września 2011 roku i ja zapragnęłam udać się w podróż do Paryża z Woodym Allenem. W swoich dziennikach skrzętnie zapisałam myśli, doznania, wzruszenia, które towarzyszyły mi podczas seansu. Co możesz przeżyć o północy w Paryżu i Ty?
Chcesz się przekonać? Zatem posłuchaj.
Uległam całkowicie magii baśni, jaką Woody Allen stworzył dla tych, którzy tęsknią do czasów minionych, wspaniałych, ale - nie naszych własnych. Wszystko wydaje się w nich piękniejsze, szlachetniejsze, bardziej dowcipne, bogatsze w doznania i emocje, jakich dziś po prostu brak. Woody Allen pozwolił uwierzyć, widzowi, że każdy może przeżyć swoją przygodę " O północy w Paryżu" .


Film rozpoczął się spacerem po Paryżu, dobrze mi znanymi ulicami, placami, dzielnicami. Pierwsze kadry pokazują zaułki tego miasta tak, jakby widz właśnie nimi przechodził, zaglądał do kafejek z wystawionymi ku ulicom stolikami i krzesłami. Może nawet przeczytał poranną gazetę i wypił kawę w Les Deux Magot, znajdującej się przy placu Saint-Germain -des-Pres, rozsławioną między innymi przez Ernesta Hemingwaya.
Tak, od samego początku wiadomo było, że to właśnie Paryż - w słońcu czy deszczu, zawsze tak samo zniewalający -  będzie głównym bohaterem filmu. 

Bohater o imieniu Gil (Owen Wilson) - pisarz znudzony tworzeniem scenariuszy do hollywoodzkich superprodukcji, przyjeżdża nad Sekwanę wraz z narzeczoną Inez (Rachel McAdams). Urzeczony marzeniem o Paryżu lat 20., przywołuje je  - zagubiony w jednym z paryskich zaułków - o północy. Dokładnie, gdy zegar wybija dwunastą w nocy nadjeżdża samochód marki Peugeot , ku zaskoczeniu wszystkich: głównego bohatera i widza - model z lat 20. Gil nieco onieśmielony zaproszeniem, ale też nie dający do końca wiary temu, co widzi, wsiada i wkracza w świat historii, w której tak bardzo pragnął uczestniczyć.
Poznaje więc, F. Scotta i Zeldę Fitzerald, Cola Portera, Gertrudę Stein, Ernesta Hemingwaya, T.S. Elliota, Pablo Picassa, Salvadora Dali ( W tej roli znakomity Adrien Brody), a także filigranową wyzwoloną kobietę lat 20. - Adrianę ( Marion Cottilard). Te nocne spotkania z paryską bohemą zmieniają wszystko w życiu Gila. W końcu uwierzył w siebie jako pisarza, został też doceniony jako mężczyzna przez kobietę - muzę artystów Adrianę. Podczas ostatniego wspólnego spaceru, Gil wraz z Adrianą przenoszą się do ukochanej przez kobietę belle epoque. Wówczas też padają z ust Gila, wieńczące całą historię podróżowania w czasie słowa: " Jeśli zostaniesz i to będzie Twoja teraźniejszość - zaczniesz wyobrażać sobie inną epokę, która rzekomo była twoim złotym wiekiem. Taka jest teraźniejszość. Pozostawia niedosyt, tak, jak życie w ogóle."

I tak Gil pozostawia za sobą największych artystów belle epoque: Henri de Toulouse - Lautreca nazywanego "petit monsieur", Edgara Degas, Paula Gauguine ( Malarz, o którym wspominałam przywołując dwa obrazy w moich stylizacjach z odcieniami szarego w roli głównej.), a także twórców, szukających natchnienia w Paryżu lat 20. W teraźniejszości Gil odnajduje własne szczęście zawodowe i prywatne, przechadzając się w deszczu na moście Aleksandra III, zaprojektowanego przez Gustawa Eiffela. I wciąż powtarza słowa, którymi otwierał swoją wizytę w Paryżu: "Co za miasto!". 

Bohaterem, którego nie widać, ale słychać od pierwszych kadrów  filmu jest muzyka. Stanowi ona integralną część pokazywanego w filmie Paryża. Już na samym początku, kiedy z ekranu dobiegają dźwięki "Si tu vois ma mere" Sydneya Josepha Becheta widz wkracza w świat dźwięków wydobywanych z najprawdziwszych instrumentów (m.in. fagot, saksofon), które ilustrują pokazywane miejsca - symbole Paryża. Autentyczność lat 20. podkreśla też "La Conga Blicoti" , śpiewana przez Josephine Baker. Muzyka, jak cały Paryż uwodzi swoją niepowtarzalnym urokiem. Każdy utwór, znajdujący się na ścieżce dźwiękowej filmu, jest powiązany z poszczególnymi scenami tak bardzo, że potrafi wyczarować zaułki miasta, bohaterów, wnętrza czy dialogi. Utwory na płycie sprawią także, iż pokochacie Paryż w słońcu czy w deszczu, za dnia lub nocą. Dzięki "Midnight in Paris" (soundtrack do filmu "O północy  w Paryżu") odbędziecie spacer po prawdziwie magicznym mieście, w którym jawa miesza się ze snem.

A swoją drogą: Czy sądzicie, że północ w Paryżu może przytrafić się każdemu?



"O północy w Paryżu", reż. W. Allen, 2011 r.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz