wtorek, 17 stycznia 2017

NATIONAL THEATRE LIVE: "AUDIENCJA".

24 LISTOPADA 2016 ROK, MULTIKINO, godz. 19.00: “The Audience”: Five O’clock Tea z Królową Elżbietą II.


"The Audience"



’’Z Bożej łaski, Zjednoczonego Królestwa

 Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej
 oraz innych Jej Posiadłości i Terytoriów królowa,
Głowa Wspólnoty, Obrończyni Wiar’’.
/Eleventh suplement to The London Gazette of Tuesday, 26 May 1953/

Pałac Buckingham w centrum Londynu, wiejska rezydencja królewska w Balmoral w Aberdeenshire to miejsca, w których Królowa Elżbieta II podczas swego panowania przyjęła na audiencji 13 premierów, którzy jednym głosem wychwalali jej dar słuchania i rozumienia problemów oraz szczegółową orientację w dokumentach państwowych. 

Od 9 września 2015 roku Królowa Elżbieta II jest najdłużej panującym monarchą Wielkiej Brytanii, a od 13 października – stała się także najdłużej panującą obecnie głową państwa na świecie. W ten sposób Elżbieta Aleksandra Maria z dynastii Windsorów pobiła rekord królowej Wiktorii jako Jej praprawnuczka.

Od dnia wstąpienia na tron, kiedy magazyn „Time” przyznał Jej tytuł Człowieka Roku królowa Elżbieta II spotyka się w każdy wtorek z aktualnym premierem Wielkiej Brytanii. Wizyty Churchilla, Edena, Macmillana, Douglas-Home’a, Wilsona, Heatha, Callaghana, Thatcher, Majora, Blaira, Browna, Camerona stały się kanwą sztuki Petera Morgana (brytyjski dramaturg i scenarzysta) „The Audience” („Audiencja”), która 24 listopada 2016 ponownie gościła – na specjalne życzenie widzów - na ekranach Multikina w ramach cyklu „National Theatre Live w Multikinie”, wzbogacona o nowe dodatkowe materiały, przygotowane specjalnie dla widzów National Theatre Live: pytania i odpowiedzi.  



Audiencja



Spektakl według scenariusza Petera Morgana („Królowa”, „Ostatni Król Szkocji”, „Frost/Nixon”, „Kochanice Króla”) wyreżyserował Stephen Daldry („Billy Elliot”, „Godziny”), a pierwsze nagranie zostało zrealizowane w czerwcu 2013 roku w Gielgud Theatre w Londynie. W roli głównej  - nagrodzona Oskarem - Helen Mirren, która  na dużym ekranie wystąpiła między innymi w polecanym przeze mnie filmie „Złota Dama”. Obecnie Helen Mirren możemy oglądać w obrazie: „Ukryte piękno”, reż. David Frankel. W 2013 prapremierowa inscenizacja sztuki otrzymała nagrodę Laurence Olivier Award w dwóch kategoriach: dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej (Helen Mirren) i najlepszego aktora drugoplanowego (Richard McCabe). Ta sama para aktorów została wyróżniona w analogicznych kategoriach nagrodami Tony za swoje role w nowojorskiej inscenizacji z 2015 roku.

Przez 60 lat Królowa Elżbieta II (Helen Mirren) spotykała każdego ze swych dwunastu premierów na cotygodniowej prywatnej audiencji w Pałacu Buckingham.  Tradycja zabrania królowej zabierania głosu na tematy polityczne, jednak wieloletnie doświadczenie monarchini Wielkiej Brytanii sprawia, że jej zdanie jest zawsze uważnie analizowane przez zmieniających się premierów. Margaret Thatcher zapisała w pamiętnikach: „Jeśli ktoś myśli, że cotygodniowe spotkania z królową są miłymi, towarzyskimi rozmówkami jest w wielkim błędzie. To są spotkania niemalże biznesowe i Jej Królewska Mość wypowiada się z wielkim doświadczeniem na aktualne tematy.” 


„The Audience” przedstawia wyobrażenia na temat tych przełomowych spotkań  premierów z Królową. Cotygodniowe prywatne audiencje kreślą wyraźnie kolejny domniemany portret Elżbiety II, prezentując Jej losy od momentu, kiedy została młodą matką, aż po jesień życia. Czy jest to prawdziwy obraz Królowej  czy też noszący znamiona zwykłej fantazji ludzkich domysłów, nie dowiemy się zapewne nigdy. Wiadomo natomiast, iż sztuka prezentuje fikcyjną, choć opartą na konsultacjach z ekspertami wizję kilkunastu  spośród cotygodniowych audiencji. Helen Mirren zapamiętana przez widzów z filmu „Królowa” -  tutaj dodatkowo konfrontuje się z samą sobą z okresu dzieciństwa (Nell Williams), kiedy buntowała się przeciwko roli, jaką przewidział dla niej status w hierarchii społecznej oraz… historia.

"The Audience"


W artystycznej wizji Petera Morgana, córka Jerzego VI (opowiada o nim film „The King’s Speach” z nagrodzoną Oscarem pierwszoplanową rolą Colina Firtha, reż. Tom Hopper) bywa chłodną Królową, ale i zupełnie „normalną” osobą, racjonalnie myślącą Szkotką, dbającą o porządek w swoim domu, pamiętającą o zwykłych codziennych czynnościach, jakie wykonuje każdy z nas.  Bogate stroje, w których Królowa pozuje do zdjęć skonfrontowane są z wizjami zaczerpniętymi z dzieciństwa. Młodzieńcze marzenia ustąpiły miejsca publicznej roli, zostały podporządkowane „normalnemu” życiu władczyni w kosztownej sukni oraz wysadzanemu drogocennymi kamieniami diademowi na głowie. To wszystko sprawia, że stworzony kolejny portret  Elżbiety II jest nasycony empatią i zrozumieniem, kolorytem, który dodaje Królowej wyjątkowości, a ten z kolei podsyca w nas wręcz pragnienie osobistego umówienia się z symbolem jedności i wielowiekowej historii rodu na herbatę o tradycyjnej porze dnia, zwanej Five O’clock.

„Audiencja” pozwala na dalece posunięte wyobrażenia o spotkaniu z ciekawą, interesującą, intrygującą postacią, jaką - bez wątpienia - w sztuce jest Królowa Elżbieta II. Przy tym nikt z widzów nie zważa na to, czy namalowany portret najdłużej panującego monarchy Wielkiej Brytanii przystaje do rzeczywistości, czy też stanowi on rodzaj wariacji, w których wiarygodne są jedynie wciąż zachodzące przemiany polityczne i społeczne na Wyspach Brytyjskich, zwłaszcza zaś -  zmieniający się premierzy.

Cały obraz dopełnia gra światła (Rick Fisher), a przede wszystkim - niezwykle drobiazgowo dobrana scenografia (Bob Crowley), choćby w odniesieniu do poszczególnych wnętrz – angielskich i szkockich. Nie zabrakło tutaj słynnych motywów kraty, kwiatów, przybornika i listownika na sekretarzyku, pamiętającym epokę Wiktorii. Pojawiają się także „żywe”  symbole, stanowiące nieodłączne wizerunkowe elementy monarchii brytyjskiej. Mam na myśli ukochane psy Elżbiety II,  przebiegające  przez scenę oraz słynną angielską pogodę, która wywołuje nieodpartą chęć wypicia filiżanki herbaty, w głębokim fotelu, z kraciastym wełnianym pledem na kolanach.

Na szczególną uwagę zasługują też wszystkie metamorfozy Helen Mirren, która na oczach widzów (dosłownie), dzięki rewelacyjnie dobranym kostiumom i charakteryzacji staje się młodą 25-letnią kobietą, by za chwilę wejść w wiek dojrzały lub wkroczyć dostojnym, nobliwym, pewnym krokiem w „jesień życia”. Pierwowzorami charakterystycznych sukien, jakie nosi w sztuce Helen Mirren, były autentyczne stroje Królowej Elżbiety II, od lat prezentowane podczas publicznych wystąpień, począwszy od koronacji 2 czerwca 1953 roku.

Na kolejną retransmisję spektaklu „The Audience” zaprosiły British Council i Multikino w listopadzie 2016 roku. Ci, którzy nie zdążyli się wybrać, niech pilnie śledzą zawartość WYDARZEŃ na stronie internetowej Multikina. Myślę, iż  niesłabnąca popularność spektaklu sprawi, że sztukę w ramach cyklu „National Theatre Live w Multikinie” będzie można zobaczyć ponownie także w 2017 roku.

Więcej informacji dostępnych jest na www.britishcouncil.pl i www.multikino.pl

Wszystkie plakaty do poszczególnych przedstawień i szczegółowe informacje związane ze spektaklami zamieszczone dzięki zaangażowaniu oraz uprzejmości Pana Piotra Sadowskiego, Kierownika Projektu Multikino S.A., ul. Mokotowska 49, 00-542 Warszawa


"The Audience", reż. Stephen Dardly, Multikino 24 listopada 2016.


niedziela, 8 stycznia 2017

BIŻUTERIA Z EPOKI KRÓLOWEJ WIKTORII – ROMANTYZM WCIĄŻ OBECNY.

PODRÓŻ SENTYMENTALNA.


życie w stylizacjach



MODA


MŁODA WIKTORIA

Kadr z filmu „Młoda Wiktoria”, reż. Jean-Marc Vallée, 2009 r.


Każdy powrót do stylów historycznych jest dla mnie podróżą sentymentalną, zmaterializowaniem tęsknoty, mimo że, nie żyłam w tamtych czasach, a co za tym idzie – nie mogę ich pamiętać. Dziwi mnie, dlaczego dzisiaj ludzie tak rzadko spoglądają w przeszłość, hołubiąc wyłącznie to, co będzie nieść ze sobą przyszłość… . Sztuka jednak nie zaprzestaje swoich wędrówek do świata, który zdał się niegdyś przeminąć, na przekór rozwijającym się w błyskawicznym tempie nowoczesnym technologiom.




Moda czerpiąca inspirację ze zjawiska zwanego  STREET STYLE, wyraźnie postawiła na styl królewski. Powiew spuścizny królowej Wiktorii zauważyć można zarówno  w doborze szlachetnych materiałów (welur, aksamit), pokrytych często efektownymi haftami, jak i w skupiających uwagę nasyconych wyrazistych kolorytach: odcieniach szmaragdu, bordo, śliwkowego, ale i pikantnej musztardy czy wyjątkowej żółci. Nie należy jeszcze zapominać o koronkach, kokardach i kokardkach wiązanych pod szyją, plisowanych stójkach. Jeśli dołączymy do tego całego niedościgłego zbioru biżuterię w złotym kolorze nasz styl stanie się glamour , niosąc w sobie współczesne romantyczne wiktoriańskie przesłanie.



Biżuterię wytwarzaną za panowania brytyjskiej monarchini dzieli się na trzy stylistyczne okresy – etap romantyczny  (trwający do lat 60. XIX wieku), średni okres wiktoriański (do roku 1885, czyli do śmierci ukochanego męża Wiktorii, Alberta) i czas schyłkowy, którego datą graniczną jest dzień śmierci Wiktorii. Skupiłam się przede wszystkim na romantyzmie – wciąż obecnym w biżuterii, która poprzez dobór kamieni szlachetnych i półszlachetnych  ma nawiązywać do czasów panowania Wiktorii oraz Alberta.

Rozejrzyjcie się zatem wokół, wykazując się kreatywnością i pasją prawdziwego poszukiwacza rzeczy niezwykłych. Bowiem, biżuteria wiktoriańska na takie miano niewątpliwie zasługuje. Sama wybrałam dla Was kilka bezcennych elementów biżuterii w stylu Królowej Wiktorii; która, gdy się ją raz zobaczy, długo nie daje o sobie zapomnieć. I tak odkryłam sklep BIŻUTERIA LABERIN, a w nim szlachetnej urody małe „dzieła sztuki” jubilerskiej.

Moją uwagę przykuły: srebrny pierścionek ze szmaragdem w centralnej części, który okalają rubiny, a te z kolei, tworząc ostatni krąg – białe cyrkonie.


Laberin, kolekcja wiktoriańska


Laberin, kolekcja wiktoriańska



W ofercie sklepu znalazłam także bransoletki, które idealnie akcentują trendy kolorystyczne przewidziane na obecny sezon (zieleń drzewa), a przede wszystkim stanowią one odmienny, wyjątkowy, różny od wszechobecnego dostępnego w wielu sieciowych sklepach jubilerskich rodzaj wzornictwa. 







Laberin, kolekcja wiktoriańska
Zdjęcie: Biżuteria Laberin


Bransoletka ze srebra łączonego z mosiądzem, z regulowanym obwodem od 19 do 21 cm.




Laberin, kolekcja wiktoriańska
Zdjęcie: Biżuteria Laberin






Bransoletka wykonana ze srebra o próbie 925, inkrustowana cyrkoniami, ale najważniejsze są tutaj zielone agaty z fasetkowym szlifem (wielościennym).

Kolekcja Wiktoriańska prezentowana przez Biżuterię Laberin jest dużo szersza. Znajdziecie w niej: brosze, kolczyki, naszyjniki, zawieszki, zegarki, a nawet kolię z diamentami. Nie sposób połączyć jej z zapamiętanym z filmu „Młoda Wiktoria” kadrem, w którym niezrównaną rolę odgrywa szmaragdowa zieleń.


Młoda Wiktoria


„Młoda Wiktoria”, reż. Jean-Marc Vallée, 2009 r.






W przedmiotach jubilerskich, jakie znalazłam w Biżuterii Laberin odnaleźć można prawdziwy szyk, magię czasów minionych, precyzję wykonania,  co z kolei sprawia, że jest to propozycja o nieprzemijającej urodzie, w którą bezsprzecznie warto zainwestować. Widać w nich inspirację okresem romantycznym, kiedy królowa Wiktoria była młoda i szaleńczo zakochana w Albercie.

To właśnie ta, sentymentalna, mocno zdobiona stylistyka cieszy się największą popularnością po dziś dzień. Bransoletki, brosze, kolczyki, kamee czy zamykane zawieszki wracają do łask. Podobnie, jak rządy królowej, która coraz częściej uznawana jest nie tylko za sprawczynię sukcesu Imperium, ale i za największą władczynię w historii świata.

Panowanie Królowej Wiktorii to także czasy odkryć archeologicznych w świecie starożytnym. Dlatego w II połowie XIX stulecia dochodzi do głosu nowy styl w biżuterii zwany archeologiczno-historycznym. Wystawa Światowa, która miała miejsce w 1862 roku w Londynie dała początek modzie na precjoza jubilerskie inspirowane znaleziskami archeologicznymi. Wzorowano się na antyku zarówno pod względem formy jak i technik złotniczych. Szczególne zainteresowanie budziło zwłaszcza złotnictwo etruskie i hellenistyczne. 

Doskonały przykład antykizujących motywów i nurtu, który utrzymał się do końca XIX wieku znalazłam w Galerii Biżuterii Dawnej, prowadzonej przez Panią Iwonę Szlęk.





Galeria Biżuterii Dawnej

Galeria Biżuterii Dawnej

Zdjęcia: Galeria Biżuterii Dawnej





Jak możemy  przeczytać w metryczce przypisanej w katalogu do powyższego przedmiotu: bransoleta, wykonana w złocie próby 0,625 (15 k), Anglia, na całej powierzchni pokryta dodatkowo dukatem 0,986. Technika wykonania charakterystyczna dla tego stylu - cannetille - filigran, granulacja, delikatna forma, zdobienie diamentami naturalnymi i perełkami.”

Pani Iwona Szlęk podkreśliła, iż bransoletka zachowała się w stanie bardzo dobrym, zwłaszcza, gdy pod uwagę weźmie się jej wiek i technikę wykonania. Nie będzie przesadą twierdzenie, iż doskonale odnajdzie się ona w świecie wyrafinowanych spotkań, jak i w niewyszukanej codziennej stylizacji. Perfekcyjnie będzie współgrała z klasycznym eleganckim, ale i pełnym dążenia do prostoty stylem.

Romantyzm zachowany w biżuterii epoki wiktoriańskiej dał o sobie znać także w tendencjach w modzie. Koszule z żabotem ozdobionym kameą, falbanki, koronki, kokardy, ozdobne kołnierze odnaleźć można w ofercie popularnych sklepów: H&M, Mango, Zara czy na Zalando. Projektanci prześcigają się w swej pomysłowości, dając upust stylowi wiktoriańskiemu XXI wieku, pozbawionemu gorsetu, który niegdyś tak bardzo  krępował ruch ciała. Sukienki, bluzki często zapinane pod samą szyję zestawia się z wysokimi kozakami lub popularnymi botkami. Wraz z biżuterią, jaką dla siebie wybierzecie – stanowiącą nawiązanie do czasów Królowej Wiktorii lub też – będących oryginalnie wykonanymi cymesami dawnego złotnictwa, stworzycie niezapomniany, pełen wdzięku, elegancji i kobiecości total look o nieprzemijającej wartości jednej z najdłuższej epoki w historii panowania królewskiego w Europie.






Wszystkie zdjęcia przedmiotów udostępnione przez:
1. Pani Iwona Szlęk Galeria Biżuterii Dawnej, 
https://bizuteriadawna.pl/komplety-bizuterii.html

2. Pan Witold Krawiec, Biżuteria Laberin,
http://bizuterialaberin.pl/





poniedziałek, 2 stycznia 2017

ZIMOWE MARZENIE


NIM ŚNIEŻNY PŁASZCZ NAKRYJE OSTATNIE KREACJE PARKOWYCH ALEI…



Zimowe marzenie


Marzyłam, jak każdego roku, o białych Świętach, potem – Nowym 2017 spowitym śnieżnym puchem. Jednak aura wybrała własną paletę barwną i obdarowała nas klimatem późnej jesieni.



Zimowe marzenie



Aleje parkowe zdobiły kwiaty róż,


Zimowe marzenie





Zimowe marzenie


na krzewach przykuwały wzrok nasycone czerwienią owoce głogu.



Zimowe marzenie


Na drzewach wiatr kołysał ostatnie rajskie jabłka.



Zimowe marzenie



Śnieżny krajobraz pozostał w sercu i duszy. Obejrzane po raz kolejny: „Love Actually”, „Holiday”, „Listy do M.”, „Opowieść Wigilijna” wprowadziły czar i powab świątecznych oczekiwań, także tych, związanych z obecnością zimy za oknem. Wyczarowały ja także dźwięki „Moich kolęd na koniec wieku” Zbigniewa Preisnera. Słowa Mariana Hemara śpiewane przez Beatę Rybotycką – jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – malują zimowy pejzaż:

„Całą noc padał śnieg
Cichy, cichy, cichuteńki
Przyszedł świt, a tu świat
Cały biały, bielusieńki

Jakby ktoś świata skroń
Gładził chłodem białej ręki
I powiedział szeptem doń:
Nic się nie bój, mój maleńki /…/.''


Ostatnia strofa brzmi, jakby mieniła się słowami życzeń składanych u progu Nowego Roku, które dziś podarowuję Wam wszystkim. By Nowy 2017 obdarzył świat POKOJEM, DOBREM, MIŁOŚCIĄ, PIĘKNEM.