niedziela, 22 października 2017

ŚWIAT W ISKIERCE GWIAŹDZISTEGO NIEBA.

Malarz słońca i filozof życia.

"Twój Vincent", reż. Dorota Kobiela, Hugh Welchman.



                                                           

"Opuścił mnie Vincent
malarz słoneczników
zniewolonych słońcem
malarz cyprysów
urzeczonych księżycem

Odszedł ode mnie Vincent
kochanek kobaltowej nocy
czciciel Nocnej Kawiarni
przyjaciel gwiaździstego nieba

Zostawił mnie Vincent
porzucił krainę słoneczników
i miasta w których żniwo
zbiera koścista DŻUMA
w blasku czerwonozłotego słońca

Czasami powraca do mnie Vincent
w słomkowym kapeluszu
ze sztalugą drewnianą na plecach
po policzkach spływa strugami czystymi
żałość
ból
krzyk

Chcę iść z Tobą
- Vincencie
na żółty taras kawiarniany."

/Anna Grabowska, Rozstanie - Vincentowi/

Październikowy wieczorny seans w Cinema City w Bydgoszczy - 95 minut najgłębszego wzruszenia, upojenia kolorem, techniką malowania rozpoznawalną od razu, bez zbędnego zastanowienia, przeszukiwania pamięci. Po zakończeniu trudno było wstać i po prostu wyjść z takiego świata nasyconego słońcem, przejmującą samotnością człowieka i niedocenionego artysty, w końcu - filozofią postrzegania tego, co w nas i wokół nas. Ostatni utwór muzyczny kończący opowieść o malarzu słyszę do dziś.

Losy powstawania "Twojego Vincenta", pierwszego na świecie, stworzonego w koprodukcji polsko-brytyjskiej, animowanego filmu pełnometrażowego, stworzonego dzięki ręcznie malowanym płótnom, śledziłam od samego początku. Czekałam na premierę z zapartym tchem, jak na wielką wymarzoną zamorską podróż, którą w końcu - dane mi będzie przeżyć. Cieszyłam się, że pojawił się film godny spuścizny artystycznej Vincenta van Gogha - nadwrażliwego artysty i filozofa, film, który nie pokazuje wyłącznie "szaleństwa" malarza. Do takiego powszechnego myślenia o artyście przyzwyczaiła nas masowa popkultura. 

 "Twój Vincent" zachwyca, zawstydza, oszołamia,pozostawiając trwały ślad na zawsze. Z jednej strony mamy do czynienia z rodzajem historii kryminalnej (Pada pytanie o okoliczności śmierci Vincenta w lipcu 1890 roku, a następnie - podjęta zostaje próba rozwikłania zagadki jego tragicznego odejścia.) - samobójstwo czy jednak morderstwo - z drugiej zaś, przed naszymi oczyma przewijają się płótna Vincenta Van Gogha jako prawowici bohaterowie całej niezwykłej opowieści. To właśnie odróżnia "Twojego Vincenta" od wszystkich filmów poświęconych życiu i twórczości artysty. "Pasja Życia" (reż. Vincente Minelli, 1956r.) na podstawie książki Irving Stone ze słynną rolą Kirka Douglasa to przede wszystkim studium postaci, skupiające się na problemach zdrowotnych Vincenta van Gogha, który w rzeczywistości cierpiał na chorobę dwubiegunową, podobnie jak wiele znanych osób ze świata sztuki czy polityki (m.in. E. Hemingway, W. Churchill). Przez lata artysta przedstawiany był jako "szaleniec", który odciął sobie ucho i podarował je prostytutce. Nawet jego  paleta barwna (dominujący ciepły żółcień w różnych odcieniach i nasyceniu), tak charakterystyczna, bo wynikająca z fascynacji kolorem i światłem Prowansji, stała się wkrótce znamiennym symbolem utraty rozumu, "nienormalności".

Tymczasem, każda z 65 tysięcy ręcznie namalowanych klatek demaskuje wszystkie etykiety, które przez wieki przypisywane były van Goghowi. Dzięki "Twojemu Vincentowi" dzieła jednego z najsłynniejszych i najbardziej rozpoznawalnych dzisiaj twórców - ożyły, przemówiły, zyskując nowy kontekst, zarówno w historii, jak i socjologii sztuki. Poznajemy zatem postaci z portretów Vincenta van Gogha: między innymi listonosza Josepha Roulin (1888), doktora Gacheta (1890), "ojca" Tanguy (1887-88), Adeline Ravoux (1890), Marguerite Gachet przy pianinie (1890).



Listonosz Joseph Roulin (Chris O'Dowd)), kadr z filmu, źródło Filmweb



Doktor Paul Gachet (Jerome Flynn), kadr z filmu, źródło Filmweb


Wioślarz (Aidan Turner), kadr z filmu, źródło Filmweb



Adeline Ravoux (Eleanor Tomlinson), kadr z filmu, źródło Filmweb



Marguerite Gachet (Saoirse Ronan), kadr z filmu, źródło Filmweb

Na każdym kroku młodemu Armand Roulin (Douglas Booth), który pragnie spełnić życzenie swojego ojca - listonosza Josepha Roulin - (Chris O'Dowd) i dostarczyć list Vincenta (w rolę wcielił się polski aktor Robert Gulaczyk) napisany w ostatnich dniach życia do brata Theo, towarzyszą pejzaże, których urokom uległ sam artysta, studiując ich naturę o różnych porach dnia. Widzimy łany zbóż, gwiaździstą noc, pole z krukami, siewcę, żółty taras kawiarniany - wszystko, co nadwrażliwy "peintre maudit" pozostawił światu. Komentarzem do jego spuścizny malarskiej są listy - "zapisy zmagań" jak pisał Wojciech Karpiński w "Fajce van Gogha" - świadczące o poszukiwaniu siebie, za jakie zapłacił najwyższą cenę. "Twój Vincent", opowiedziany obrazami i właśnie fragmentami listów van Gogha ( Treść listów wykorzystana została również w dokumencie biograficznym "Van Gogh: Painted with Words" z 2010, reż. Andrew Hutton z Benedictem Cumberbatch w roli głównej) pokazuje, jak artysta udoskonalił podstawowe środki malarskiej ekspresji: kolor, linię, kompozycję, stanowiące elementy jego stylu, dzięki któremu został określony mianem "ojca sztuki nowoczesnej". Przytaczane obszerne fragmenty listów do brata pozwalają odbiorcy poznać odpowiedź na pytanie: "W jaki sposób stajemy się tym, kim właśnie jesteśmy?". Brak wykształcenia akademickiego nie stanęło na przeszkodzie wyjątkowemu oczytaniu Vincenta van Gogha (w listach przywołuje 800 dzieł 150 autorów) i rozwinięciu zdolności językowych (władał biegle francuskim, angielskim i niemieckim). Warto tutaj przypomnieć, iż w  dniach od 9 października 2009 do 3 stycznia 2010 w Muzeum Vincenta van Gogha w Amsterdamie miała miejsce wystawa poświęcona korespondencji artysty (Następnie ekspozycja została przeniesiona do Royal Academy of Arts w Londynie: 23 stycznia–18 kwietnia 2010)Niemal jednocześnie ukazała się pierwsza w historii kompletna edycja listów van Gogha – sześć tomów, ponad milion słów i 4 tysiące ilustracji. Publikacja była efektem 15-letniej pracy badaczy z muzeum w Amsterdamie. Spuścizną korespondencyjną zajęła się wdowa po Theo Johanna van Gogh przy pomocy przyjaciela Vincenta Emile'a Bernarda. W 1914, pisząc po angielsku, Johanna van Gogh wspominała:

"Kiedy jako młoda żona Theo wprowadziłam się w kwietniu 1889 do naszego mieszkania w Cité Pigalle w Paryżu odkryłam na dole małego biurka szufladę pełną listów od Vincenta i wkrótce, tydzień po tygodniu, widziałam coraz większą liczbę znajomych żółtych kopert z charakterystycznym ręcznym pismem."1

Żółte koperty. Kolor - TO ON ZROBIŁ NA MNIE NAJWIĘKSZE WRAŻENIE OD MOMENTU, GDY VINCENT VAN GOGH POJAWIŁ SIĘ W MOIM ŻYCIU. Kolor, który tak dla Vincenta, jak i twórców filmu - stał się "tchnieniem dającym życie wszelkim rzeczom"2. Linia stanowiła tutaj prawdziwą niezniszczalną energię, a kompozycja pokazywanych dzieł artysty - wykładnię jego światopoglądu. W pejzażach zalanych słońcem, wśród łan zbóż, pól z krukami, z cyprysami przy drodze, pod gwiaździstym niebem - widać najbardziej skrajne stany emocjonalne Vincenta: spełnienie i samotność, harmonię i niepokój czy trwanie i przemijanie: "Wszędzie sklepienie ma barwę cudownego błękitu, słońce promieniuje słabą siarkową żółcią, i jest to kojące i powabne jak współistnienie błękitu nieba i żółci na obrazach Johannesa Vermeera."3

Dzisiaj Vincent van Gogh jest znany szerokiej publiczności, a jego płótna czy rysunki osiągają zawrotne ceny na międzynarodowych aukcjach. Szkoda tylko, że dopiero po 1914 roku, gdy wdowie po Theo van Goghu - Johannie van Gogh ("Jo") - udało się dokończyć dzieła gromadzenia listów oraz obrazów Vincenta, świat zaczął się interesować wykreowanym ruchliwym, barwnym, nowym i własnym światem Vincenta van Gogha, który za życia sprzedał zaledwie jeden obraz: "Nic na to nie poradzę, ze moje obrazy się nie sprzedają. Ale nadejdzie czas, kiedy ludzie poznają, że one są więcej warte, niż pieniądze na farby."4


Kawiarniany taras (Kawiarnia nocą), 1888, reprodukcja



Vincent van Gogh "pojechał po słońce do Arles"5, w którym powstał jeden z moich ukochanych obrazów: "Kawiarnia nocą" (lub "Kawiarniany taras"). Od niego wszystko się zaczęło: fascynacja malarzem słońca i filozofem życia, którego nadwrażliwość stała się niewygodnym ciężarem dla "normalnego" świata. Dlatego ten - uczynił wszystko, by popchnąć Vincenta w szokującą samotność istnienia, niezrozumienia, alienacji prowadzących do tragicznego końca. A jednak... dziś, oglądając "Twojego Vincenta" spoglądamy nie tylko na złote od połyskującej żółci pola, czuły błękit nieba w kolorze indygo, strzeliste, wertykalne niczym katedry gotyckie, cyprysy przy drodze. Patrzymy przede wszystkim w siebie, ze słyszalnym szybszym biciem serca i rozszerzonymi źrenicami. Na tym polega wielkość spuścizny Vincenta van Gogha.






"Twój Vincent", reż. Dorota Kobiela, Hugh Welchman, Polska-Wielka Brytania 2017.




1. Van Gogh Museum: The letters of Vincent van Gogh in 6 volumen (ang.). 
2,3,4. Vincent van Gogh, Listy do brata, Czytelnik, Warszawa 2002 r.
5. Wojciech Karpiński, Fajka van Gogha, Zeszyty Literackie, Warszawa 2011.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz