niedziela, 26 lutego 2017

OSTATNIE NUTY ZIMOWEJ PARTYTURY.

ZIMOWA OPOWIEŚĆ ZWIASTUJĄCA PRZEDWIOŚNIE...


Fot. Magdalena Pruszak



"Szczerze współczuję tym, którzy twierdzą, że śnieg nie ma zapachu ani smaku. Biedni są ci, dla których biały puch pokrywający świat to po prostu zmarznięta woda. Żal mi wszystkich, którym zima kojarzy się tylko z przymusem noszenia ciepłych ubrań i odśnieżaniem szyb samochodowych przed wyjazdem do pracy. Bo przecież zima to… bajka."

/DAWID ROSENBAUM/


Wierzycie w bajki, baśnie i opowieści? Oto jedna z nich. ZIMOWA... .


Fot. Magdalena Pruszak

Tove Jansson, autorka popularnych w czasach mojego dzieciństwa książek o Muminkach tak postrzegała zimę: "Widzisz – powiedziała – tyle jest tego, co nie znajduje sobie miejsca ani latem, ani jesienią, ani na wiosnę. To wszystko, co jest nieśmiałe i zagubione. Niektóre rodzaje nocnych zwierząt i tacy, którzy nigdzie nie pasują i w których nikt nie wierzy… Trzymają się na uboczu cały rok. A potem kiedy jest spokojnie i biało i kiedy noce stają się długie, a wszyscy posnęli snem zimowym – wtedy wychodzą./.../". I rzeczywiście słowa te noszą w sobie prawdę... . Wystarczy bowiem wybrać się na popołudniowy lub wieczorny spacer, by odnaleźć to, co niespotykane o żadnej porze roku. I po prostu poddać się magii tych chwil, zdarzeń, kruchego piękna.

















Mnie zima uwodzi - każdego roku - tym, co nieuchwytne, lekkie, nieco tajemnicze. Gdy pada śnieg, a jego płatki sięgają świateł ulicznych latarni, wydaje się, że to gwiazdy spadają z nieba. Wówczas, nie czekając, co podpowie rozum, wypowiadam w duszy życzenie, a potem... następne, kolejne, jeszcze jedno. W sekrecie powiem tylko, że warto czekać na SPEŁNIENIE każdego z nich. I tylko od nas zależy czy będziemy mogli nimi się cieszyć. 
Ja sięgam w tym czasie po literaturę rosyjską. Po raz kolejny czytam "Doktora Żywago" Borysa Pasternaka, "Annę Kareninę" Lwa Tołstoja. Nie zapominam też o Dostojewskim, Czechowie, poezji Siergieja Jesienina, Anny Achmatowej, Władimira Wysockiego i Bułata Okudżawy. Słucham Piotra Czajkowskiego, niezrównanego melodysty - zwłaszcza w "Jeziorze Łabędzim" czy "Dziadku do Orzechów". Wracam do filmu "Ostatnia stacja" (reż. Michael Hoffman) z fenomenalnymi rolami Christophera Plummer'a (Lew Tołstoj) oraz Helen Mirren (Zofia Tołstoj).








W dniach, gdy słyszymy ostatnie nuty zimowej partytury (pewnie w każdym z nas rodzi się już PRZEDWIOŚNIE), pamiętajmy jeszcze o jednym: "Zimą /.../ musimy chronić się nawzajem, ogrzewać, dzielić myślami", jak napisał Georg R.R. Martin. Marzę o tym, by te słowa przyświecały naszemu życiu także w czasie trwania kolejnych, zmieniających się pór roku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz