niedziela, 12 lutego 2017

„BYŁ SOBIE CHŁOPIEC, BARDZO DZIWNY, ZACZAROWANY CHŁOPIEC".

22 GRUDNIA 2016 ROK, MULTIKINO, godz. 19.00: „Hamlet”: T-shirt z Davidem Bowie i uniform ołowianego żołnierzyka.


HAMLET NATIONAL THEATRE LIVE



“There was a boy
A very strange enchanted boy
They say he wandered very far, very far
Over land and sea
A little shy and sad of eye
But very wise was he /…/”.
/Nat King Cole, Nature Boy /


Gdy 22 grudnia 2016 roku zdecydowałam się pójść po raz drugi na „Hamleta” W. Shakespeare’a w ramach wydarzenia kulturalnego Teatr Brytyjski na Wielkim Ekranie w Multikinie (wcześniej widziałam już „Hamleta” w reż. Simona Godwina z Royal Shakespeare Company), towarzyszyło mi przedziwne uczucie, iż na to przedstawienie czekałam najbardziej, z największą ekscytacją duchową i ciekawością umysłu. Nie pomyliłam się, bo od pierwszej sceny wkroczyłam w świat opowieści, której początek dały słowa znanej mi dobrze, melancholijnej piosenki Nat King Cole’a:

”Był sobie chłopiec,
Bardzo dziwny, zaczarowany chłopiec,
Mówią, że przywędrował z daleka
Przez cały ląd i morze,
Lekko nieśmiały i o sztucznych oczach
Ale bardzo mądry był /…/”.

„Hamlet” w reżyserii Lyndsey Turner z Benedictem Cumberbatchem w roli głównej, wyprodukowany przez Friedman Productions Sonia był transmitowany na żywo 15 października 2015 roku z Barbican Theatre do ponad 1000 kin w całej Europie i nie tylko. Szekspirowska tragedia zapisała się na kartach światowej kultury jako wydarzenie, na które bilety zostały sprzedane, zanim w teatrze odbyły się czytane próby tekstu sztuki. Obejrzenie Benedicta  Cumberbatcha jako Hamleta kosztowało niemało wysiłku, a ponadto - nadwyrężyło przy tym zawartość niejednego portfela. Niektórzy bowiem wybrali opcję sugerowaną przez organizatorów. Wpisali się na listę członków instytucji kulturalnych w Londynie (przyjemność za 100 funtów!), by potem mieć pierwszeństwo przy zakupie biletów (ok. 85 funtów!). Niezaprzeczalnie  -  „Hamlet” stał się najbardziej popularnym wydarzeniem  w historii teatru w Londynie.  Benedict Cumberbatch wcielał się w tytułową postać tragedii W. Shakespeare’a  przez  12 tygodni (od sierpnia do października 2015 roku) w londyńskim Barbican Theatre. Tylko w samej Wielkiej Brytanii widzowie obejrzeli transmisję w 550 kinach! 22 grudnia 2016 roku wielbiciele sztuk W. Shakespeare’a w Polsce mogli uczestniczyć w retransmisji „Hamleta” w ramach cyklu „Teatr Brytyjski na Wielkim Ekranie w Multikinie”, w oryginalnej wersji językowej z polskimi napisami. Przedstawienie – podobnie, jak wszystkie wcześniej opisane przeze mnie spektakle - zarejestrowano z udziałem publiczności, w jakości High Definition i Dolby Digital Surround.


HAMLET NATIONAL THEATRE LIVE



“Hamlet” stworzony przez Lyndsay Turner to widowisko, które pozostaje w pamięci na długo po zakończeniu. Adaptacja sztuki uderza przemyślaną konstrukcją poszczególnych scen, przejmującymi kreacjami: Benedict Cumberbatch (serial telewizyjny BBC „Sherlock Holmes” i filmy: „Gra tajemnic”, „Twelve years a slave”, „Szpieg”)  jako Hamlet, Sian Brooke (Ofelia), Anastasia Hille (Gertruda), elegancką, zaskakującą dramatyzmem czy humorem scenografią, grą świateł i muzyką stworzoną przez Joe Hopkinsa (Pracował w 2015 roku m.in. przy płycie Coldplay, "Ghost Stories"). 

Benedict Cumberbatch jako Hamlet jest niezwykle i boleśnie współczesny, bo świadomy bezwzględności i okrucieństw  świata, w jakim żyje. Starego świata (znanego także nam samym), który obecnie - na naszych oczach - traci swój dawny kształt, a dookoła nie dzieje się nic, co miałoby przyczynić się do jego przywrócenia, choćby w najskromniejszej wersji. Brak działań ludzi nazywanych „rządzącymi” doprowadziło do sytuacji, gdzie niemożliwy staje się powrót do niegdyś najważniejszych, a nieobecnych dziś wartości: dobra, oddania, szlachetności uczuć i uczynków. Dlatego właśnie Hamlet wykreowany przez Cumberbatcha jest tak prawdziwe dramatyczny… . Słynny monolog „Być albo nie być”  został wyparty przez rozbrzmiewającą najmocniej siłę słów skierowanych do Rosencrantza i Guildensterna: „Jak doskonałym tworem jest człowiek! Jak wielkim przez rozum! Jak niewyczerpanym w swych zdolnościach! Jak szlachetnym postawą i w poruszeniach! Czynami podobnym do anioła, pojętnością zbliżonym do bóstwa! Ozdobą on i zaszczytem świata(...).” I te wersety stają się najcenniejszym podarunkiem, jaki widz otrzymuje od twórców adaptacji scenicznej sztuki, niosąc je niczym talizman pamięci o nas samych.


HAMLET NATIONAL THEATRE LIVE




Bohater wykreowany przez Benedicta Cumberbatcha żyje utraconym krajobrazem dzieciństwa i rodzinnych wspomnień, w których wszystko, co miało znaczenie - przeminęło. Ilustruje to doskonale   scena, która rozpoczyna cały spektakl: młody Hamlet, ubrany w czarny sweter, siedzi na podłodze z rodzinnym albumem ze zdjęciami. Obok niego widać dwie drewniane skrzynie wypełnione pamiątkami po ojcu. Tuż obok stoi gramofon, z którego wydobywają się nostalgiczne dźwięki utworu „Nature boy” Nat King Cole’a: 

„Był sobie chłopiec,
Bardzo dziwny, zaczarowany chłopiec /…/.”

Słowa piosenki przeszywają na wskroś wnętrze, wiodąc myśli ku dziwnej egzystencjalnej samotności, jaką znamy z „Małego Księcia” Antoine de Saint-Exupery; słowa wprowadzają widza w klimat chwili, w której poznajemy Hamleta.

Bohater siedzi sam, pogrążony w bólu samotności, smutku i rozpaczy. Widoczna bardzo wyraźnie zaakcentowana gruba czarna ściana oddziela rzeczywistość  Hamleta od świata królewskiej rodziny. Stanowi ona nie tylko element scenografii, który wkrótce obnaży przed nami (uniesiony do góry) dostojne wnętrze pałacu, pełne przepychu, złota i bogactwa. Ta ściana to rodzaj mentalnego muru, będącego symbolem buntu oraz sprzeciwu wobec całego zastanego świata, a w nim - królestwa, pogrążonego w sztuczności, obłudzie, kłamstwie.

Scenografia, której autorką jest Es Devlin, dopracowana w najmniejszym szczególe, majestatyczna, wyrafinowana w swej szlachetności doboru materiałów i wyposażenia wnętrz, zaczyna rozpadać się na naszych oczach, podobnie jak świat szekspirowskiego bohatera, przybierając na końcu postać ruin oraz gruzów, po których stąpa – najpierw Ofelia, a potem – Gertruda.

HAMLET NATIONAL THEATRE LIVE



I nagle mundur ołowianego żołnierzyka rodem z „Dziadka do Orzechów”, maskarada oraz  ironia młodego księcia Danii stopniowo, powoli zaczynają ukazywać największą tragedię szekspirowskiego bohatera: całkowite zwątpienie w ideę człowieka. Elementy wnętrz – wcześniej bez skazy, niemal idealne – powoli topią się, zatracają we wszechogarniającym chaosie kolejnych wojen, szemranych nieuczciwych występków, zabójstw dokonywanych w ukryciu. W takim świecie nie ma już miejsca na wspomnienia z dzieciństwa, spokój, beztroskę i piękne przeżycia. Uleciała też wiara w człowieka i jego niezłomną siłę, by oprzeć się pokusie zła, bezprawia, żądzy władzy za wszelką cenę.

A jednak… Hamlet w t-shirt z wizerunkiem niedawno zmarłego artysty Davida Bowie (10 stycznia 2016) – nazywanego „księciem dziwności”, choć ponosi największą osobistą ofiarę, pozostawia widzom przesłanie ukryte w słowach „Nature Boy”, wydobywających się z analogowej płyty Nat King Cole’a na początku sztuki, których sam już nie słyszy, ponieważ gramofon nagle cichnie, a muzyczna opowieść milknie:

 “And then one day
A magic day he passed my way
And while we spoke of many things
Fools and kings
This he said to me
“The greatest thing you’ll ever learn
Is just to love and be loved in return /…/”.

“I pewnego dnia
Magicznego dnia przeciął mi drogę
Podczas, gdy  rozmawialiśmy o wielu rzeczach
Głupcach i królach, powiedział:

"Najwspanialsza rzecz jakiej się nauczysz to umieć kochać i w zamian być kochanym".[1]


Historia Hamleta i legenda wokół jego postaci, jaką stworzył William Shakespeare nie traci wciąż na swej aktualności. Nawet więcej - współcześnie zyskuje ona na sile przekazu bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. W XXI wieku zdajemy się powtarzać największe i najbardziej dramatyczne w swych skutkach błędy poprzedniego stulecia. Skrajny nacjonalizm, rasizm, nienawiść, fanatyzm radykalnych poglądów powróciły, jak koszmarny sen, który okazał się być rzeczywistością. Czy świat zdoła się z niego wyzwolić? Czy sięgnie po to, co najważniejsze, by mógł nadal trwać? Wreszcie: czy przywróci odwieczne znaczenie słowom, które powinny kreować naszą codzienność i życie w ogóle, takim jak: miłość, tolerancja, wolność? Na te pytania odpowiedzi  może poszukać każdy z nas – sam. Doskonałą inspiracją podróży do wnętrza własnej świadomości okaże się z całą pewnością „Hamlet”, w postać którego wcielił się Benedict Cumberbatch. Zakosztujcie wrażeń takiej wyprawy, gdy tylko nadarzy się kolejna okazja, by uczestniczyć w retransmisji spektaklu na ekranie Multikina.

Post o „Hamlecie” z National Theatre Live kończy moje relacje-opowieści o wydarzeniach w ramach cyklu „Teatr Brytyjski na Wielkim Ekranie w Multikinie”. Mogłam w nim czynnie uczestniczyć dzięki nieoczekiwanym zaproszeniom, otrzymanym od Multikina. Uczestnictwo w retransmitowanych spektaklach z największych brytyjskich teatrów było prawdziwym „balsamem na moją duszę”, radosnym spotkaniem z prawdziwą sztuką teatru na żywo, który od zawsze kształtował moje postrzeganie świata, a także – niewyczerpane pokłady wewnętrznej nadwrażliwości. 

Obecnie rozpoczęłam kolejną niezapomnianą przygodę, jaką Multikino przygotowało dla swoich widzów, a nosi ona nazwy: „Bolshoi Ballet Live” oraz „The Metropolitan Opera Live”. I już niebawem zaproszę i Was do uczestnictwa w nowej kulturalnej wyprawie.



Więcej informacji dostępnych jest na  www.britishcouncil.pl oraz www.multikino.pl

Wszystkie plakaty do poszczególnych przedstawień i szczegółowe informacje związane ze spektaklami zamieszczone dzięki zaangażowaniu oraz uprzejmości Pana Piotra Sadowskiego, Kierownika Projektu Multikino S.A., ul. Mokotowska 49, 00-542 Warszawa

"Hamlet", reż. Lyndsay Turner , Multikino 22 grudnia 2016.


[1] Wszystkie tłumaczenia tekstu piosenki „Nature Boy” w wykonaniu Nat King Cole’a pochodzą od autorki bloga.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz