piątek, 4 listopada 2016

IT’S ALWAYS TEA TIME – ŚWIAT PO DRUGIEJ STRONIE LUSTRA.

MIĘDZYNARODOWA WYSTAWA  ILUSTRACJI INSPIROWANA  KSIĄŻKĄ „ALICJA W KRAINIE CZARÓW” LEWIS’A CARROLLA’A W CENTRUM SZTUKI WSPÓŁCZESNEJ W TORUNIU.


WYDARZENIE  W KULTURZE



Alicja w Krainie Czarów

Foto: Sebastian Miś, dzięki uprzejmości CSW w Toruniu

„Jeżeli nie wiesz, dokąd chcesz iść, nie ma znaczenia, 
którą drogą pójdziesz.... /…/”.

/ CARROLL LEWIS, ALICJA W KRAINIE CZARÓW”/


Wybiła 17.00, a za oknem głęboka ciemność, jakby noc spowiła już dzień.Właśnie skończyłam swoją popołudniową herbatę i ciasto z wiśniami. Minęła TEA TIME, FIVE O’CLOCK, jak mawiają Brytyjczycy czy Irlandczycy, czyli pora odpowiadająca polskiemu podwieczorkowi. Zawsze w takiej chwili przypominam sobie słowa wypowiadane przy słynnym stole z serwisem do herbaty opisanym w „Alicji w Krainie Czarów”: „Nie ma miejsca! Nie ma miejsca!/…/Jest mnóstwo miejsca! - powiedziała Alicja z oburzeniem i usiadła w dużym fotelu na jednym końcu stołu /…/”. Tak - pomyślałam - powroty do świata Alicji, w którym mimo upływu lat wciąż jestem dzieckiem - budzą we mnie nadal ekscytację i wywołują uśmiech na twarzy, a także - stają się przyczynkiem do kolejnych odwiedzin Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu, gdzie pokazywany został bogaty zbiór ilustracji do "Przygód Alicji w Krainie Dziwów".

Dzięki wystawie: „IT’S ALWAYS TEA TIME, trwającej właśnie w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu na nowo odkryłam „Alice’s Adventures In Wonderland" i „teleportowałam się” do świata absurdalnych snów, parodii dziecięcych wierszyków z XIX wieku, matematycznych i lingwistycznych zagadek.





Alicja w Krainie Czarów

Foto: Sebastian Miś, dzięki uprzejmości CSW w Toruniu

W dzieciństwie zachwycałam się literaturą przeznaczoną dla dzieci i młodzieży, dlatego z ogromną niekłamaną radością odwiedziłam wystawę w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu. Każda podróż do krainy dzieciństwa dla dorosłych jest wyzwaniem. Zastanawiamy się bowiem czy zachowaliśmy w sobie tą samą wrażliwość, którą posiadaliśmy, jako dzieci. Jakie teraz będzie dla nas spotkanie z bohaterami, od których uczyliśmy się rozumienia i postrzegania świata? Te pytania towarzyszyły i mnie samej, gdy przekroczyłam próg wystawy „IT’S ALWAYS TEA TIME”.

Pamiętam, że jako dziecko nie miałam żadnego umiaru, jeśli tylko chodziło o książki. Czytałam z wypiekami na twarzy do późnych godzin wieczornych, przemierzając różne europejskie kraje wraz z bohaterami literatury polskiej, szwedzkiej, francuskiej i angielskiej. Świat „Alicji w Krainie Czarów” (powszechnie znane w Polsce tłumaczenie angielskiego tytułu) pozostawił do dziś w moim życiu mnóstwo słów, całych zdań, które układają się w rodzaje życiowych sentencji: „Po cóż - pomyślała - udawać dwie osoby naraz, kiedy ledwie wystarczy mnie na jedną, godną szacunku osobę.” Albo: „To żadna sztuka chcieć więcej niż nic”. 

Wystawa „IT’S  ALWAYS TEA TIME” wyczarowuje cały świat po drugiej stronie lustra z kart książki Lewis’a Carroll’a. Ilustratorzy z 16 krajów (m.in. z Białorusi, Estonii, Hiszpanii, Litwy, Łotwy, Niemiec Polski, Portugalii, Węgier, Włoch ) w swoich pracach przedstawili całą Krainę Dziwów, którą poznała Alicja. Uwagę przyciągają także rozstawione figurki- rzeźby bohaterów. Jest bajecznie kolorowy kapelusznik, 


ALICJA W KRAINIE CZARÓW

Foto: Sebastian Miś, dzięki uprzejmości CSW w Toruniu




gąsienica paląca fajkę,



Alicja w Krainie Czarów

Foto: Sebastian Miś, dzięki uprzejmości CSW w Toruniu



oraz słynny porcelanowy serwis do herbaty.

Alicja w Krainie Czarów

Foto: Sebastian Miś, dzięki uprzejmości CSW w Toruniu



Twórcy ilustracji zaproszeni przez Viive Noor kuratorkę tego międzynarodowego wystawienniczego projektu oraz estońską artystkę pozwolili zajrzeć wszystkim – bez wyjątku -  małym i dużym do świata kultowej powieści Lewis’a Carroll’a. Dzięki nim ponownie spotkałam się z Alicją, Szalonym Kapelusznikiem, Szarakiem Susłem czy Królową Kier. Moją uwagę skupiała zwłaszcza wyjątkowa kolorystyka prac nasycona i o różnych walorach barwnych. Czułam ciepło słonecznej żółci i wilgoć zielonych liści. To właśnie kolor stał się dla mnie tym elementem, który najbardziej poruszył moją wyobraźnię... .


Ilustracje wykonane są w różnych technikach plastycznych. Znajdziemy tutaj: olej, akwarelę, rysunek, litografię czy kolaż. Dzięki różnorodności zastosowanych technik artystycznych, wybranej palety barwnej, a nawet formatowi wystawa może stać się atrakcyjna i zrozumiała dla odbiorcy-widza w każdym wieku. Dlatego też można się na nią wybrać  z całą rodziną, bo z pewnością - nikt nie będzie żałował chwil spędzonych w krainie fantazji ludzi oraz przyrody.


Alicja w Krainie Czarów

Foto: Sebastian Miś, dzięki uprzejmości CSW w Toruniu


Spacerowałam pomiędzy wyeksponowanymi pracami, zaglądając raz po raz do króliczej nory, przedziwnego lasu z rozmawiającymi kwiatami, a także – do wnętrza samej Alicji, która spoglądała w moim kierunku ze swoich licznych portretów. Pomyślałam – przypominając sobie słowa przeczytane w „Cieniu wiatru” Carlosa Ruiz Zafón -  że „Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to, co już masz w sobie”. Wystawa, która skłania do takich mentalnych wędrówek to rzeczywiście niezwykłe wydarzenie w dzisiejszym rozpędzonym, gubiącym po drodze jakość doznań świecie. Z tej właśnie przyczyny - niezależnie od tego czy "Przygody Alicji w Krainie Dziwów" były nasza ukochaną czy nierozumianą w latach dziecięcych lekturą - warto poświęcić czas na przyjazd do Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu.

Alicja w Krainie Czarów

Foto: Sebastian Miś, dzięki uprzejmości CSW w Toruniu



Opowieść o przygodach Alicji pozostanie zapewne inspiracją dla wielu zwyczajnych, niezwyczajnych na kolejne 150 lat. Z pewnością jednak, nie powtórzy się następna okazja, by zobaczyć ekspozycję dokumentującą ich pomysły, wizje i przekaz historii o dziewczynce, która goniąc królika w ogrodzie wpadła do magicznej nory.  Wystawa „IT’S ALWAYS TEA TIME” w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu została przedłużona do 13 listopada i tym samym czas otwiera szansę dla wszystkich, którzy jeszcze nie zdobyli się na to, by ją zobaczyć.

Każdy zaś, kto już odwiedził Centrum Sztuki Współczesnej, a nadal pragnie dowiedzieć się, co takiego można odkryć po drugiej stronie lustra, powinien pamiętać, by znaleźć czas na filiżankę herbaty, a potem… uczynić tak, jak Alicja:

„Więc siedziała dalej z zamkniętymi oczyma, na wpół przekonana, że znajduje się w Krainie Czarów, chociaż wiedziała, że wystarczy otworzyć oczy i wszystko znów się przemieni w nudną rzeczywistość.

Przecież najważniejsze jest to, by wiedzieć, jaką drogą chcemy podążać dalej... .




Fragmenty książki "Alicja w Krainie Czarów", Wydawnictwo Wilga, Warszawa 2011 r.

Autorem  zamieszczonych zdjęć z wystawy „It’s  Always Tea Time”  -  jest Pan Sebastian Miś. 

Wszystkie materiały pochodzące z wystawy wykorzystane zostały w artykule dzięki przychylności, otwartości i zainteresowaniu ze strony:
Pani Katarzyna Drewnowska-Toczko
Rzeczniczka prasowa/Press officer
Centrum Sztuki Współczesnej "Znaki Czasu" w Toruniu
Centre of Contemporary Art"Znaki Czasu"in Torun
www.csw.torun.pl

Wystawa "IT'S ALWAYS TEA TIME". Międzynarodowa wystawa ilustracji, 30.09-13.11.2016, Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu.





2 komentarze:

  1. Piękny surrealistyczny świat Alicji.Każda z nas mogłaby być choć trochę taką dziewczynką.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie tak! Ten świat ewoluuje razem z nami, z naszym postrzeganiem zmieniającego się świata, a całe zdania z książki nabierają brzmienia sentencji życiowych. Bardzo ciepło pozdrawiam.

      Usuń