“There was a boy
A very strange enchanted boy
They say he wandered very far, very far
Over land and sea
A little shy and sad of eye
But very wise was he /…/”.
/Nat King Cole, Nature Boy /
Gdy
22 grudnia 2016 roku zdecydowałam się pójść po raz drugi na „Hamleta” W.
Shakespeare’a w ramach wydarzenia kulturalnego Teatr Brytyjski na Wielkim
Ekranie w Multikinie (wcześniej widziałam już „Hamleta” w reż. Simona Godwina z
Royal Shakespeare Company), towarzyszyło mi przedziwne uczucie, iż na to
przedstawienie czekałam najbardziej, z największą ekscytacją duchową i
ciekawością umysłu. Nie pomyliłam się, bo od pierwszej sceny wkroczyłam w świat
opowieści, której początek dały słowa znanej mi dobrze, melancholijnej piosenki
Nat King Cole’a:
”Był sobie chłopiec,
Bardzo dziwny, zaczarowany
chłopiec,
Mówią, że przywędrował z daleka
Przez cały ląd i morze,
Lekko nieśmiały i o sztucznych
oczach
Ale bardzo mądry był /…/”.
„Hamlet” w reżyserii Lyndsey
Turner z Benedictem Cumberbatchem w
roli głównej, wyprodukowany przez Friedman Productions Sonia był transmitowany
na żywo 15 października 2015 roku z Barbican
Theatre do ponad 1000 kin w całej Europie i nie tylko. Szekspirowska
tragedia zapisała się na kartach światowej kultury jako wydarzenie, na które
bilety zostały sprzedane, zanim w teatrze odbyły się czytane próby tekstu
sztuki. Obejrzenie Benedicta Cumberbatcha jako Hamleta kosztowało niemało
wysiłku, a ponadto - nadwyrężyło przy tym zawartość niejednego portfela.
Niektórzy bowiem wybrali opcję sugerowaną przez organizatorów. Wpisali się na
listę członków instytucji kulturalnych w Londynie (przyjemność za 100 funtów!),
by potem mieć pierwszeństwo przy zakupie biletów (ok. 85 funtów!). Niezaprzeczalnie - „Hamlet” stał się najbardziej popularnym
wydarzeniem w historii teatru w
Londynie. Benedict Cumberbatch wcielał
się w tytułową postać tragedii W. Shakespeare’a
przez 12 tygodni (od sierpnia
do października 2015 roku) w londyńskim Barbican Theatre. Tylko w samej Wielkiej Brytanii widzowie
obejrzeli transmisję w 550 kinach! 22 grudnia 2016 roku wielbiciele sztuk W. Shakespeare’a
w Polsce mogli uczestniczyć w retransmisji „Hamleta” w ramach cyklu „Teatr
Brytyjski na Wielkim Ekranie w Multikinie”, w oryginalnej wersji
językowej z polskimi napisami. Przedstawienie – podobnie, jak wszystkie
wcześniej opisane przeze mnie spektakle - zarejestrowano z udziałem
publiczności, w jakości High Definition i Dolby Digital Surround.
|
|
“Hamlet” stworzony przez Lyndsay
Turner to widowisko, które pozostaje w pamięci na długo po zakończeniu.
Adaptacja sztuki uderza przemyślaną konstrukcją poszczególnych scen,
przejmującymi kreacjami: Benedict Cumberbatch (serial telewizyjny BBC „Sherlock
Holmes” i filmy: „Gra tajemnic”, „Twelve years a slave”, „Szpieg”) jako Hamlet, Sian Brooke (Ofelia), Anastasia
Hille (Gertruda), elegancką, zaskakującą dramatyzmem czy humorem scenografią,
grą świateł i muzyką stworzoną przez Joe Hopkinsa (Pracował w 2015 roku m.in.
przy płycie Coldplay, "Ghost Stories").
Benedict Cumberbatch jako Hamlet jest
niezwykle i boleśnie współczesny, bo świadomy bezwzględności i okrucieństw świata, w jakim żyje. Starego świata (znanego
także nam samym), który obecnie - na naszych oczach - traci swój dawny kształt,
a dookoła nie dzieje się nic, co miałoby przyczynić się do jego przywrócenia,
choćby w najskromniejszej wersji. Brak działań ludzi nazywanych „rządzącymi”
doprowadziło do sytuacji, gdzie niemożliwy staje się powrót do niegdyś
najważniejszych, a nieobecnych dziś wartości: dobra, oddania, szlachetności
uczuć i uczynków. Dlatego właśnie Hamlet wykreowany przez Cumberbatcha jest tak
prawdziwe dramatyczny… . Słynny monolog „Być albo nie być” został wyparty przez rozbrzmiewającą
najmocniej siłę słów skierowanych do Rosencrantza i Guildensterna: „Jak
doskonałym tworem jest człowiek! Jak wielkim przez rozum! Jak niewyczerpanym w
swych zdolnościach! Jak szlachetnym postawą i w poruszeniach! Czynami podobnym
do anioła, pojętnością zbliżonym do bóstwa! Ozdobą on i zaszczytem świata(...).”
I te wersety stają się najcenniejszym podarunkiem, jaki widz otrzymuje od
twórców adaptacji scenicznej sztuki, niosąc je niczym talizman pamięci o nas
samych.
|
|
Bohater wykreowany przez Benedicta Cumberbatcha żyje
utraconym krajobrazem dzieciństwa i rodzinnych wspomnień, w których wszystko,
co miało znaczenie - przeminęło. Ilustruje to doskonale scena,
która rozpoczyna cały spektakl: młody Hamlet, ubrany w czarny sweter, siedzi na
podłodze z rodzinnym albumem ze zdjęciami. Obok niego widać dwie drewniane
skrzynie wypełnione pamiątkami po ojcu. Tuż obok stoi gramofon, z którego
wydobywają się nostalgiczne dźwięki utworu „Nature
boy” Nat King Cole’a:
„Był sobie
chłopiec,
Bardzo dziwny, zaczarowany chłopiec /…/.”
Słowa piosenki przeszywają na wskroś wnętrze, wiodąc myśli ku
dziwnej egzystencjalnej samotności, jaką znamy z „Małego Księcia” Antoine de Saint-Exupery;
słowa wprowadzają widza w klimat chwili, w której poznajemy Hamleta.
Bohater siedzi sam, pogrążony w bólu samotności, smutku i
rozpaczy. Widoczna bardzo wyraźnie zaakcentowana gruba czarna ściana oddziela
rzeczywistość Hamleta od świata
królewskiej rodziny. Stanowi ona nie tylko element scenografii, który wkrótce
obnaży przed nami (uniesiony do góry) dostojne wnętrze pałacu, pełne przepychu,
złota i bogactwa. Ta ściana to rodzaj mentalnego muru, będącego symbolem buntu
oraz sprzeciwu wobec całego zastanego świata, a w nim - królestwa, pogrążonego
w sztuczności, obłudzie, kłamstwie.
Scenografia, której autorką jest Es Devlin, dopracowana w
najmniejszym szczególe, majestatyczna, wyrafinowana w swej szlachetności doboru
materiałów i wyposażenia wnętrz, zaczyna rozpadać się na naszych oczach,
podobnie jak świat szekspirowskiego bohatera, przybierając na końcu postać ruin
oraz gruzów, po których stąpa – najpierw Ofelia, a potem – Gertruda.
|
|
I nagle mundur ołowianego
żołnierzyka rodem z „Dziadka do Orzechów”, maskarada oraz ironia młodego księcia Danii stopniowo, powoli
zaczynają ukazywać największą tragedię szekspirowskiego bohatera: całkowite
zwątpienie w ideę człowieka. Elementy wnętrz – wcześniej bez skazy, niemal
idealne – powoli topią się, zatracają we wszechogarniającym chaosie kolejnych
wojen, szemranych nieuczciwych występków, zabójstw dokonywanych w ukryciu. W
takim świecie nie ma już miejsca na wspomnienia z dzieciństwa, spokój,
beztroskę i piękne przeżycia. Uleciała też wiara w człowieka i jego niezłomną siłę,
by oprzeć się pokusie zła, bezprawia, żądzy władzy za wszelką cenę.
A jednak… Hamlet w t-shirt z
wizerunkiem niedawno zmarłego artysty Davida Bowie (10 stycznia 2016) –
nazywanego „księciem dziwności”, choć ponosi największą osobistą ofiarę,
pozostawia widzom przesłanie ukryte w słowach „Nature Boy”, wydobywających się z analogowej płyty Nat King Cole’a
na początku sztuki, których sam już nie słyszy, ponieważ gramofon nagle
cichnie, a muzyczna opowieść milknie:
“And then one day
A magic day he passed my way
And while we spoke of many things
Fools and kings
This he said to me
“The greatest
thing you’ll ever learn
Is
just to love and be loved in return /…/”.
“I
pewnego dnia
Magicznego dnia przeciął mi drogę
Podczas, gdy rozmawialiśmy o wielu
rzeczach
Głupcach i królach, powiedział:
"Najwspanialsza rzecz jakiej się nauczysz to umieć kochać i w zamian być
kochanym".
Historia
Hamleta i legenda wokół jego postaci, jaką stworzył William Shakespeare nie
traci wciąż na swej aktualności. Nawet więcej - współcześnie zyskuje ona na
sile przekazu bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. W XXI wieku zdajemy się
powtarzać największe i najbardziej dramatyczne w swych skutkach błędy
poprzedniego stulecia. Skrajny nacjonalizm, rasizm, nienawiść, fanatyzm
radykalnych poglądów powróciły, jak koszmarny sen, który okazał się być
rzeczywistością. Czy świat zdoła się z niego wyzwolić? Czy sięgnie po to, co
najważniejsze, by mógł nadal trwać? Wreszcie: czy przywróci odwieczne znaczenie
słowom, które powinny kreować naszą codzienność i życie w ogóle, takim jak:
miłość, tolerancja, wolność? Na te pytania odpowiedzi może poszukać każdy z nas – sam. Doskonałą inspiracją
podróży do wnętrza własnej świadomości okaże się z całą pewnością „Hamlet”, w
postać którego wcielił się Benedict Cumberbatch. Zakosztujcie wrażeń takiej
wyprawy, gdy tylko nadarzy się kolejna okazja, by uczestniczyć w retransmisji
spektaklu na ekranie Multikina.
Post o „Hamlecie” z National
Theatre Live kończy moje relacje-opowieści o wydarzeniach w ramach cyklu „Teatr
Brytyjski na Wielkim Ekranie w Multikinie”. Mogłam w nim czynnie uczestniczyć
dzięki nieoczekiwanym zaproszeniom, otrzymanym od Multikina. Uczestnictwo w
retransmitowanych spektaklach z największych brytyjskich teatrów było
prawdziwym „balsamem na moją duszę”, radosnym spotkaniem z prawdziwą sztuką
teatru na żywo, który od zawsze kształtował moje postrzeganie świata, a także –
niewyczerpane pokłady wewnętrznej nadwrażliwości.
Obecnie
rozpoczęłam kolejną niezapomnianą przygodę, jaką Multikino przygotowało dla
swoich widzów, a nosi ona nazwy: „Bolshoi Ballet Live” oraz „The Metropolitan
Opera Live”. I już niebawem zaproszę i Was do uczestnictwa w nowej kulturalnej
wyprawie.
Wszystkie plakaty do poszczególnych
przedstawień i szczegółowe informacje związane ze spektaklami
zamieszczone dzięki zaangażowaniu oraz uprzejmości Pana Piotra Sadowskiego,
Kierownika Projektu Multikino S.A., ul. Mokotowska 49, 00-542 Warszawa
"Hamlet", reż. Lyndsay Turner , Multikino 22 grudnia 2016.